Każda panna młoda na pewnym etapie tworzenia swojej ślubnej stylizacji zacznie zastanawiać się nad wyborem podwiązki. Ten element odgrywa głównie funkcję dekoracyjną, ale nie da się ukryć, że powinien być również na tyle wygodny, aby nie trzeba go było poprawiać w trakcie imprezy. Jak go zatem wybrać, by uniknąć wpadki?
Po pierwsze – rozmiar
Ten aspekt jest jednak najważniejszy. Dobry rozmiar to podstawa. Jeżeli bowiem obwód pokaże się zbyt mały, podwiązka będzie cały czas zsuwać się z nogi, a przez to cały czas trzeba będzie ją poprawiać, ostatecznie decydując się zapewne na jej ściągnięcie. Nadmiernie ciasna taśma także nie będzie dobrym wyborem, bo mimo iż świetnie utrzyma się na udzie, to będzie je nadmiernie uciskać. Rozmiar musi być więc idealny. A z tego względu nawet podwiązkę wypadałoby przymierzyć w sklepie, zanim się ją kupi.
Po drugie – wzmacniające elementy
To, czy podwiązka okaże się wygodna, zależy i od jej rozmiaru, i od jej budowy, a przede wszystkim od pewnych drobnych elementów uzupełniających jej podstawę. Chodzi tu głównie o silikonowe paski. Występują one w większości podwiązek, ale mimo wszystko trzeba to sprawdzić, bo nawet od tej reguły istnieją pewne wyjątki. Nawet niewielka warstwa silikonu zapewni materiałowi lepsze podtrzymanie. Sprawi, że podwiązka delikatnie przyklei się do skóry i dzięki temu nie będzie się zsuwać.
Po trzecie – ilość zdobień
Niektóre kobiety mają tendencję do przesadzania z dodatkami. A choć mocno zdobiona podwiązka, obszyta od góry i z dołu paskiem koronkowego materiału i pokryta licznymi cekinami może być naprawdę piękna, to niestety na ogół nie będzie ona zbyt wygodna i z tym trzeba się liczyć. Nadmiar zdobień tutaj nie jest wskazany. Bardzo duża ilość koronek, falbanek czy kryształków zwiększa ryzyko, iż pewien z tych elementów (a może i kilka) zacznie wbijać się w skórę i będzie ją drażnić. Teraz zresztą panuje moda na bardziej klasyczne i skromne dodatki. Najprostsza podwiązka będąca eleganckim pasmem satynowego materiału potrafi okazać się w zupełności wystarczającą ozdobą każdej panny młodej.
Po czwarte – kolor
Na sam koniec zostaje już do załatwienia tylko jedna kwestia, czyli kolor. W pierwszym od ruchu każda kobieta buszująca po salonach sukien ślubnych zwróci swoją uwagę na białe podwiązki, ale jak się okazuje, nie tylko one mogą być noszone na ślubach i weselach. Równie wskazanym kolorem będzie błękit. W rzeczywistości bowiem każda panna młoda powinna wybrać dla siebie taką podwiązkę, jaką z przyjemnością założy.